> WYDAWNICTWO
Copyright © 2013 by "POLIGRAFIA S.J."  ·  All Rights reserved  ·  E-Mail: biuro@poligrafia.lowicz.pl
Będac przedsiębiorstwem nowoczesnym, nastawionym na wdrażanie najnowszych technologii, pamiętamy o naszym dziedzictwie, naszej kulturze. We własnym wydawnictwie wydajemy książki ootematyce historycznej oraz kulturowej.
Bóg nigdy nie czyni dwa razy tego samego. Wszystko ma przypisany, właściwy sobie czas. To co zaś czyni jest doskonałe. Bóg nigdy się nie myli, nie testuje. Bóg wie! Wiatr wieje, deszcz pada, słońce świeci. Czy nam się to podoba, czy też nie. Taka jest po prostu rzeczywistość. Dlaczego zatem tak trudno pogodzić się z powyższym? Sam nie wiem. Może to kwestia pokory. Tego prawdziwego złota i bogactwa. A czym jest pokora? Pokora to nie uniżenie, ale zgoda na rzeczywistość ‒ jaka by ona nie była (a czasem serio jest wspaniała). Jak lekko jest człowiekowi, który akceptuje dany mu aktualnie obraz siebie, obraz rzeczywistości! Piszę specjalnie „dany aktualnie”, bo Ojciec kochając nas w Sobie właściwy, nieskończony sposób z miłości dawkuje nam te obrazy. Prowadząc nas za rękę, zawsze daje nam pomoc „na ten czas”. To dlatego można słuchać tej samej konferencji 10 razy i_zaokażdym razem wynieść z niej coś innego. Bądź wola Twoja! Pokój, który po tych słowach przychodzi do serca jest nieporównywalny z niczym. Zamykam oczy i śpię, ale to nie sen. To wielkie ach. Ale nie zawsze tak jest. Zwykle pierwszą reakcją na rzeczywistość jest ułuda jej kontrolowania (przynajmniej dla mnie) i nastawienie na walkę. Przecież „mam rację”. Niech się dzieje „moja wola”. Cel jest słuszny.
„Na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli aktualnie nie jest, to znaczy, że to jeszcze nie koniec.”
11 miesięcy albo o poszukiwaniu drogi
Michał B. Kacprowicz
116 x 159 mm
174 stron
oprawa miękka, szyta
cena: 18,00 zł
+ koszt wysyłki
105 x 175 mm
160 stron
oprawa miękka, klejona
cena: 15,00 zł
+ koszt wysyłki
Czesław Czubak, dziennikarz, literat, muzykolog. Urodzony 7 lutego 1927 roku w Zblewie k.oStarogardu. Zmarł 24 listopada 1994 roku w Warszawie. W czasie wojny jako 12-letni chłopak osadzony w gdańskim więzieniu a w 1941 roku przeniesiony do obozu karnego dla dzieci woLubawie. Po wojnie powrócił do Torunia gdzie założył i prowadził pierwszy Teatr Harcerski cieszący się wielkim uznaniem m.in. słynnego reżysera Wilama Horzycy.

Był również autorem 9 sztuk teatralnych oraz 2 książek. Jedna z nich “ALLES IN ORDNUNG?” swoje pierwsze wydanie miała w roku 1970 i okazała się prawdziwym bestsellerem. Na kanwie tej książki powstało słuchowisko radiowe oraz spektakl teatralny wystawiony przez zespół w
oŁodzi. Grany w kraju i za granicą, przez 10 lat nie schodził zoafisza.

W książce tej opartej na własnych przeżyciach w dziecięcym obozie karnym w Lubawie Czesław Czubak przedstawił los polskiego dziecka więzionego, głodzonego i bitego za to tylko, że jego rodzice byli aresztowani albo za takie “przestępstwa” jak kradzież kromki chleba czy śpiewanie polskiej piosenki. Czesław był członkiem Stowarzyszenia Dzieci Byłych Więźniów Obozów Koncentracyjnych. Posiadał odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony dla Województwa Warszawskiego, Zasłużony Działacz Kultury, Krzyż Oświęcimski. Wojna była pewnym etapem naszej historii. I chociaż od jej zakończenia minęło z górą 50 lat, są ludzie, przeżycia, fakty, które należy ocalić od zapomnienia. Wydawnictwo Poligrafia s.j.
woŁowiczu właśnie dlatego ofiarowuje czytelnikom drugie wydanie tej książki. Nie k woli oskarżenia lecz pamięci.
Alles in Ordnung ? Listy do Lagerkommandanta
Czesław Czubak
185 x 265 mm
89 stron
oprawa twarda
cena: 35,00 zł
+ koszt wysyłki
W 2000 roku minęła dziewięćsetna rocznica istnienia dawnej kolegiaty prymasowskiej aoobecnie bazyliki katedralnej w Łowiczu. Niniejsze opracowanie ma przypomnieć historię tej świątyni w sposób najbardziej zwięzły. W opracowaniu wykorzystano fotografie obiektów zgromadzonych w skarbcu kolegiaty łowickiej.
ks. Stanisław Majkut
Bazylika katedralna w Łowiczu
Obiady u Bernardynek
Zbigniew Kostrzewa

(...) po dzwonku na Anioł Pański
ojciec Petroniusz i pan doktor Kostrzewa
idą na obiad, do klasztoru,
do sali konferencyjnej, u sióstr Bernardynek.
I ja tam byłem przez dwa lata. (...)

(...) Pan Doktor przez obiadowe rozmowy
z ojcem Petroniuszem też stał się
trochę Bernardynem i jako laurkę
dla każdej siostry napisał książkę:
Obiady u Bernardynek. (...)

Fragment wstępu napisanego przez bpa Józefa Zawitkowskiego
118x160 mm
160 stron
oprawa miękka, klejona
cena: 15,00 zł
+ koszt wysyłki
148x210 mm
36 stron
miękka oprawa
płyta CD z wierszami w zestawie
cena: 15,00 zł
+ koszt wysyłki
Zachowanie swojej tradycji, kultury, tożsamości narodowej, w tym również przywiązanie do regionalnej tradycji i sztuki, wyrastanie w poszanowaniu do bogactwa jej dziedzictwa kulturowego, szczególnie w dobie globalizacji, jest bardzo ważne, gdyż odcięcie narodu od tradycji i od zabytków kultury narodowej, to skazanie go na zagładę.

Łowickie, nazwane przez Anielę Chmielińską (etnografa, prekursorkę badań etnograficznych naszego regionu) krainą barw, może poszczycić się nie tylko barwnymi, znanymi w świecie strojami, kolorowymi wycinankami, ozdobnymi pająkami ale również mową, która wyróżnia Księżaków od najbliższych sąsiadów.

Gwara łowicka określana niegdyś przez Księżaków mianem „ojczystej mowy” odchodzi dziś w
ozapomnienie, przeobraża się, ulega integracji z językiem ogólnopolskim

Pani Joanna Bolimowska poprzez swoje wiersze pisane gwarą próbuje pokazać to piękno rodzime, piękną „ojczystą mowę”, taką na wskroś swojską. Jest to niezmiernie ważne i
oprzydatne w sytuacji, kiedy zanikające elementy kultury ludowej (dziedzictwa kulturowego) trzeba zachować dla przyszłych pokoleń.

dr Renata Marciniak-Firadza
Moje Łowickie
Joanna Bolimowska
165 x 235 mm
296 stron
oprawa twarda
cena: 50,00 zł
+ koszt wysyłki
Praca Grzegorza Cisaka to dobrze naszkicowany rodowód i czas wojennych zasług formacji zrodzonej we Francji, nazwanej Błękitną Armią albo też ‒ od dowódcy ‒ Armią Hallera, pod którego komendę podporządkowano także inne jednostki polskie powstałe daleko od Polski. Autor doprowadza je do włączenia w struktury Wojska Polskiego pod komendą Józefa Piłsudskiego i podąża dalej ich szlakami bojowymi. W czasie zmagań i później niemała część Hallerczyków związała się z centralnymi rejonami kraju ‒ Gostyninem, Kutnem, Łęczycą, Łodzią, Łowiczem i Płockiem ‒ wnosząc w lokalny koloryt bogactwo swojej osobowości. Pozostała po nich wszak legenda, czasem pieczołowicie kultywowana lub całkiem zapomniana, co Grzegorz Cisak odgrzebuje i utrwala.

prof. dr hab. Wiesław Jan Wysocki

Czytaj wiecej:


Hallerczycy. Walka-Niepodległość-Pamięć. dzieje.pl 13/08/2011
Hallerczycy. Walka - niepodległość - pamięć
Grzegorz Cisak
225 x 155 mm
1040 stron
twarda oprawa
cena: 70,00 zł
+ koszt wysyłki
...Stanisław Cisak z pasją opisał życie religijne mieszkańców i zabytki sakralne.
W większym stopniu scharakteryzował rolę samorządów województwa łódzkiego w warunkach przynależności do Unii Europejskiej, uwzględniając „Strategię Rozwoju Województwa Łódzkiego na lata 2004 i 2007 ‒ 2013”. Dokonał również uzupełnień materiałów w gminach ościennych, wokół geometrycznego Środka Polski ‒ Piątku. Na prośbę samorządów włączył uzupełnienia gmin: Bielaw, Bedlna, Góry Św. Małgorzaty, Krzyżanowa, Łęczycy, Piątku i
oZgierza...

Prof. zw. dr hab. inż. Stanisław Dzięgielewski
Ludzie i czasy Środka Polski
Stanisław Cisak
170 x 240 mm
198 stron
oprawa twarda
cena: 30,00 zł
+ koszt wysyłki
JM Rektor Mazowieckiej Wyższej Szkoły Humanistyczno ‒ Pedagogicznej prof. dr hab. Wiesław Balcerak, postanowił uczcić jubileusz ks. Biskupa organizując konferencję naukową zatytułowaną „Działalność ks. Biskupa Alojzego Orszulika na tle przemian ustrojowych woPolsce lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych”. Do udziału w konferencji zostali zaproszeni między innymi JE ks. Prymas Józef Kardynał Glemp, ks. Biskup Bronisław Dembowski ‒ uczestnik rozmów „Okrągłego Stołu” z ramienia Kościoła, pan prof. dr hab. Andrzej Stelmachowski - też uczestnik „Okrągłego Stołu” a późniejszy Marszałek Senatu wolatach 1989 ‒ 1991, czy pan Andrzej Wielowieyski poseł na sejm I, II i III kadencji oraz inni uczestnicy prac „Okrągłego Stołu”.

Konferencja naukowa zorganizowana w Łowiczu 21 czerwca 2008 roku dostarcza nam autentyczne świadectwa osób będących protagonistami tamtych dni - z ks. Orszulikiem, ks. Dembowskim, panem prof. Chrzanowskim i panem prof. Stelmachowskim na czele. Ich relacja to przekaz nastrojów, refleksji, obaw i zagadek tamtego trudnego i bezprecedensowego wydarzenia mającego niewątpliwie wielki wpływ nie tylko na historię Polski, ale też na przemiany ustrojowe w całej środkowo-wschodniej Europie. Przedstawiając efekty „Okrągłego Stołu” jako zwycięstwo idei bezkrwawego wyjścia z totalitarnego systemu, ich świadectwo staje się pewnego rodzaju wykładnią historycznej konieczności tamtych czasów i działań, której nie można zlekceważyć albo przejść wobec niej obojętnie.
Księga Pamiątkowa: Ks. Biskup Alojzy Orszulik - osiemdziesiąta rocznica urodzin
redaktor wydania ks. dr Krzysztof Chojnacki
150 x 215 mm
240 stron
oprawa twarda
cena: 38,00 zł
+ koszt wysyłki
Opracowanie niniejsze ma wszelkie cechy solidnej, rzeczowej i skrupulatnej monografii ooczasie konspiracji męskiego harcerstwa w Łowiczu (hufiec „Łoza”) oraz podległych mu podziemnych środowiskach harcerskich w Głownie („Góra”), Osinach („Orzeł”), Sobocie („Urban”) i innych miejscowościach. Dzieło to jest tyle powinnością szaroszeregowej społeczności, co pięknym przekazem pokolenia dobrze zasłużonego w walce i wiernego imponderabiliom. Można powiedzieć, że Autorzy-Szaroszeregowcy sami sobie - całej wspólnocie konspiracyjnego harcerstwa ‒ wystawili najpiękniejszy a słowem utrwalony pomnik.

Walorem monografii jest załączona do niej lista członków Szarych Szeregów, wśród których starsi, być może, znajdą swoich sąsiadów czy znajomych, a młodsi swoich dziadków. Dla najmłodszych ‒ uczniów i harcerzy monografia może posłużyć jako specyficzny podręcznik do wychowania obywatelskiego, historii i patriotyzmu. Monografia zatem powinna znaleźć się w
okażdej szkolnej bibliotece. Dziś, po latach, można stwierdzić, że ci młodzi chłopcy zoSzarych Szeregów dobrze spełnili swój żołnierski i harcerski obowiązek, za co należy się oddać im cześć i honor. Usiądźmy więc i zajmijmy się lekturą monografii!
Szare Szeregi w Łowiczu i powiecie łowickim
pod redakcją Kazimierza Szymańskiego
155 x 215 mm
103 strony
oprawa twarda
cena: 25,00 zł
+ koszt wysyłki
Poprzednie dwie części: „W gnieździe pelikana” i „Łowickie pelikany” ukazały się w latach 2001‒2006. W tym tomie, tak jak w poprzednich, ukazujemy zbeletryzowane fragmenty zożycia znanych postaci, na tle barwnej historii miasta i regionu. Tak kończy się nasza przygoda z łowickimi pelikanami. Mamy pełną świadomość, że nie wszyscy się tu znaleźli ‒ szczególnie mocno odczuwamy brak postaci doc. Jana Wegnera, najwybitniejszego łowickiego historyka ‒ tak się jednak złożyło, że ta nieobecność nie od nas w pełni zależała. Absencja dotyczy także braku innych postaci ze wszech miar godnych przywołania. Mamy nadzieję, że przyjdzie czas i trzeba będzie poświęcić im oddzielną publikację. W tym miejscu pragniemy jeszcze tylko podziękować, gorąco i serdecznie wszystkim naszym sponsorom ‒ to dzięki nim możliwe było ukazanie się tej „Trylogii pelikańskiej”. Dzięki Wam za zrozumienie i hojność. A wszystkim Czytelnikom życzymy przyjemnej lektury. Ta książka, to trzeci, ostatni już tom „Trylogii pelikańskiej”.
Pelikany znad Bzury
Zbigniew Kostrzewa i Walerian Warchałowski
170 x 240 mm
236 stron
oprawa twarda
cena: 30,00 zł
+ koszt wysyłki
Napisanie niniejszej pracy podyktowane zostało potrzebą poszerzenia własnych wiadomości iozapoznania innych zainteresowanych osób z życiem i bogatą działalnością księdza biskupa Alojzego Orszulika ‒ pallotyna, dyrektora Biura Prasowego i wieloletniego pracownika Episkopatu Polski, pierwszego ordynariusza utworzonej w 1992 roku Diecezji Łowickiej.

W pracy przedstawiono osobę księdza biskupa Orszulika jako człowieka nieprzeciętnego, który na trwałe zapisał się w historii Kościoła i odegrał znaczącą rolę w kontaktach z
owładzami w okresie rządów komunistycznych w Polsce. Wielokrotnie prowadził negocjacje zoelitami rządowymi, dotyczące nie tylko Kościoła, ale także ogółu społeczeństwa.

Autorka bardzo starannie nakreśliła postać bp. Alojzego Orszulika, zachowując układ chronologiczny w swojej rozprawie. Choć pierwsze lata życia bohatera wymagają dalszych badań, będzie to już dużo łatwiejsze, bo Jolanta Kosińska nakreśliła podstawy, na których można zgłębiać wiedzę o ks. biskupie. Newralgiczne momenty życia bohatera studium zostały wsparte literaturą przedmiotu oraz bardzo cennymi uzupełnieniami ze strony samego ks.
obiskupa. Działalność episkopatu w Polsce w czasach PRL, „okrągły stół”, to decydujące chwile zarówno dla naszej ojczyzny jak i dla bp. Orszulika. Autorce udało się powiązać wydarzenia z życia biskupa z przemianami dokonującymi się w polityce i Kościele woomawianym okresie.
Biskup Alojzy Orszulik ‒ życie i działalność
Jolanta Kosińska
148 x 210 mm
320 stron
oprawa miękka, klejona
cena: 25,00 zł
+ koszt wysyłki
Jerzy Gawroński urodzony w 1930 roku w Łowiczu. Jako pisarz debiutował w 1959 roku opowiadaniem “Wigilia” opublikowanym w “Almanachu młodych 1958‒1959”. Do roku 1964 napisał 16 opowiadań i 2 sztuki teatralne. Ze względu jednak na ówczesną cenzurę żadne nie ujrzało światła dziennego. Z tego też powodu zaniechał twórczości pisarskiej na ponad 30 lat. Dzięki zmianom jakie zaszły w naszym kraju na przełomie ostatnich dziesięciu lat ponownie powstała szansa ukazania się drukiem jego utworów. Podjął więc pracę twórczą w roku 1999, pisząc nieopublikowane jeszcze wspomnienia z lat 1930‒2000, które zamierzał zatytułować “Urodzony w Łowiczu” oraz 24 sztuki teatralne. Opowiadania, pochodzące z pierwszego okresu działalności autora, które oddajemy do rąk Czytelników, dzięki jego talentowi, z wręcz fotograficzną dokładnością oddają atmosferę lat 50-tych i 60-tych w Polsce. Czasów, kiedy to losy ludzi w ścisły sposób zależne były od obowiązujących doktryn partyjnych. Autor wnika głęboko w psychikę swoich bohaterów, nie oznacza to jednak jałowego psychologizowania lub moralizatorstwa. Opowiadania te są syntezą przeżyć, czasami wręcz dramatów ludzi, którym przyszło żyć w tym okresie. Tak więc młodsze pokolenie Czytelników może również przyjąć je jako ostrzeżenie i jednocześnie jako lekcję historii o tych czasach, których oni nie znają ionie rozumieją. Poza tym opowiadania są żywe, napisane wręcz z filmowym zacięciem i ani przez moment nie nudzą. Lektura tej pozycji skłania do refleksji nad człowiekiem, nad tym jak mocno w jego życiu może odcisnąć się wszystko to, co dookoła niego się dzieje i jakie to niesie ze sobą skutki.
Kadry życia
Jerzy Gawroński
145 x 207 mm
116 stron
oprawa miękka, klejona
cena: 10,00 zł
+ koszt wysyłki
W grudniu 1994 r. Mazowiecka Wyższa Szkoła Humanistyczno‒Pedagogiczna wydała mi broszurę pt. Łowicki próg kościoła. Były to łowickie historie, pisane na wesoło iozosentymentem, bo “prawie wszystko powstało z tęsknoty za Łowiczem, gdy z woli biskupa Kazimierza Romaniuka żyłem w środku Puszczy Kampinoskiej wśród łosi, dzików, bobrów iodobrych ludzi”. W 1993 r. sytuacja się zmieniła. Do Puszczy przyjechał ks. Bp Alojzy Orszulik, znalazł “starego grzyba” i sprowadził do Łowicza, bo był potrzebny do Seminarium Duchownego w Mazowieckiej. Od 1 marca 1995 r. zostałem proboszczem w Kocierzewie.

fragment:

...I tak zacząłem żyć w kilku światach naraz. Do Kocierzewa przyjeżdżali nieraz studenci na ciężkie, naukowe rozmowy, a w Mazowieckiej zdarzyło mi się spowiadać w przerwach, między wykładami. W Kocierzewie prowadzą remont kościoła, w Seminarium, seminaria z
ohistorii Kościoła i historii sztuki; w Mazowieckiej seminarium z historii oświaty iowychowania, a teraz z historii Łowicza, zajęcia mam jako kierownik Zakładu Studiów Międzywydziałowych, na trzech Wydziałach. Jeszcze się pilnuję, aby w Kocierzewie nie wygłosić wykładu naukowego, a w Mazowieckiej kazania i nie pójść z tacą, tylko po pensję, ale już w publikacjach w “Masovia Mater” wszystko się miesza i taką “mieszankę wedlowską” Pan Rektor zgodził się drukować...
Przy bocznym ołtarzu
ks. Zbigniew Skiełczyński
148 x 210 mm
112 stron
oprawa miękka, klejona
cena: 15,00 zł
+ koszt wysyłki
W okresie Bożego Narodzenia wracamy z tęsknotą do polskich Jasełek. Te klasyczne Lucjana Rydla i Schillera gościły na scenach polskich teatrów i zostały w literaturze. Każda miejscowość, miasteczka, parafie wracały do tego tematu na miarę swoich możliwości. Dla Łowiczan i Koderek zostawiam Jasełka łowickie. Odchodzą w zapomnienie łowickie tradycje. Już ostatnie pokolenie mówi piękną łowicką gwarą. W Jasełkach łowickich pisanych dla Koderek chciałbym ocalić trochę naszych zwyczajów, melodii i powiedzeń. Łączą się więc tematy biblijne, historyczne i współczesne.
Jasełka łowickie dla Koderek
ks. Tymoteusz
158 x 232 mm
208 stron
oprawa miękka, klejona
cena: 25,00 zł
+ koszt wysyłki
Wiesław Jan Wysocki
Ur. w 1950 r. Łowiczanin; historyk, polonista, teolog, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Uniwersytetu Łódzkiego; doktorat i habilitację uzyskał w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Działacz społeczny i polityczny, związany ze środowiskami opozycji antykomunistycznej. M.in. przewodniczący łowickiego Komitetu Obywatelskiego "Solidarność". W latach 1990‒1991 powołany do prac w Międzyresortowej Komisji ds. Polonii i
oEmigracji przy Prezesie Rady Ministrów, był też członkiem Komitetu Upamiętniającego Dzieje Oręża Polskiego na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie oraz Członkiem Zarządu Fundacji Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. W 1990 r. pełni obowiązki sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, zaś w latach 1993‒1994 wiceministra w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Obecnie jest pracownikiem Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego i wykładowcą Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Jest członkiem Komitetu ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi Episkopatu Polski.
Leksykon prasy łowickiej
Wiesław Jan Wysocki
148 x 210 mm
52 strony
oprawa zeszytowa
cena: 5,00 zł
+ koszt wysyłki
Kościół św. Jana. Pierwsza w Łowiczu Msza św. odprawiona została zapewne w łowickim grodzie, gdzie osiadł pierwszy misjonarz naszych praojców. Zakres jego misyjnego okręgu pokrywał się z zasięgiem władzy grodu łowickiego. W miarę chrystianizacji przybywało tubylczego kleru, tworzyły się pierwsze stałe parafie. Kapelanowi grodowemu wycinano kolejne parafie spod jego władzy. W XIV wieku pozostała jeszcze „resztówka”, kilka wsi na zachód od zamku. W grodzie na wyspie było mało miejsca, więc kapelanowi zbudowano drewniany kościół na stałym lądzie i obsługiwał duszpastersko załogę grodu oraz ludność „resztówki”. Można wskazać wiele przykładów, że kościoły grodowe i zamkowe budowano pod wezwaniem św. Jana, np. w Warszawie. Tak było i w Łowiczu.

Sytuacja zmieniła się, gdy w latach 1350‒55 arcybiskup Jarosław Skotnicki wzniósł, w
omiejsce grodu, potężny gotycki zamek na ważną rezydencję arcybiskupów. W obrębie murów zamku powstała kaplica prywatna arcybiskupa, a także kaplica dla dworu i załogi. Kościół św. Jana służył już tylko ludności okolicznych wiosek, jednak wrósł już w tradycję, ulicę przy której stał zwano ulicą św. Jana (świętojańską). Pierwsza o niej wzmianka pochodzi z 26 lutego 1381 roku. Arcybiskup Jan Suchywilk potwierdza sprzedaż wójtostwa łowickiego przez Mikołaja syna Bienia, Mikołajowi synowi Hinczy Gierasza, a dom wójtostwa stał przy ulicy św. Jana.
Kościół Św. Jana i inne opowiadania
ks. Zbigniew Skiełczyński
155 x 215 mm
126 stron
oprawa twarda
cena: 25,00 zł
+ koszt wysyłki

Oddajemy do rąk Czytelnika „Opowiadania łowickie”. Jest to skromna próba zbeletryzowania wybranych fragmentów z dziejów „grodu pelikana”. Wybranych ‒ i to był nasz największy szkopuł, bo przecież ilość jakże ważnych tematów nie znalazła się w tym zbiorze. Niech to nam będzie wybaczone, choć mamy nadzieję, że w kolejnych „opowiadaniach” znajdą swoje miejsce i te wielkie, doniosłe wydarzenia, i te mniej „ważne”, epizodyczne. Zresztą sam pelikan wytknął nam to zaraz po przeczytaniu tych opowiadań, jako pierwszy ich czytelnik i
oserdeczny cenzor.
W gnieździe pelikana
Zbigniew Kostrzewa i Walerian Warchałowski
148 x 210 mm
32 strony
oprawa zeszytowa
cena: 5,00 zł
+ koszt wysyłki
Na przełomie czerwca i lipca 1996 r. nasza młoda Uczelnia przeżywała wielkie dni. Setki studentów z pedagogiki trzyletniej kończyły studia z wymarzonym tytułem magistra. Miałem zaszczyt prowadzić jedno z 58 seminariów, uczestniczyć w obronach jako promotor iorecenzent.
Najpierw było gorączkowe dobieranie seminariów i promotorów, a wszyscy nieznani ‒ „Randka w ciemno”. Decydowały względy pozanaukowe. Promotorzy przystojni szybciej skompletowali seminaria, a potem inni, m. in. i ja. Mijały kolejne miesiące i lata. Seminaria wytwarzają swoistą więź magistrantów z promotorem. Jedne zajęcia się kończą, inne zaczynają. Jest ich tak dużo! A promotor jest stale, do końca studiów. Promotor stawia wymagania, uczy, pokazuje jak pisać, krytykuje, odrzuca, każe coś pisać na nowo, a tyle już pracy włożone! Studentka czytała fragment pracy na seminarium, omawiałem, a ona w płacz. Wyszła do łazienki i czekaliśmy aż się umyje. Wróciła, czyta dalej, a ja znów omawiam, znów płacz itd. Według moich obliczeń, trzecia część magistrantek przeze mnie płakała. Mieć na sumieniu czyjeś łzy i to łzy kobiece ‒ to straszne! Może na Sądzie Ostatecznym Pan Rektor się za mną wstawi i usprawiedliwi?
Magistrantki, to też studentki. Było dużo czasu, ale intensywne pisanie odkładały na ostatni semestr, a wówczas nie starczało czasu na seminariach, gdy 20 dziewcząt zaczęło na raz dojrzewać (do magisterium). Wikariusz się ze mnie śmiał, że co wieczór do mnie inna dziewczyna przyjeżdża. Uspokajałem go, że w tym wieku...
Zalotna łowicka Klio
ks. Zbigniew Skiełczyński
148 x 210 mm
32 strony
oprawa zeszytowa
cena: 5,00 zł
+ koszt wysyłki
18 czerwca 2000 roku przybył Łowiczowi na Rynku Starego Miasta piękny pomnik Jana Pawła II. Rynek ten stanowi parking dla autokarów wycieczkowych i samochodów prywatnych, przybywających do naszego miasta. Przybysze pomnik oglądają, robią sobie koło niego pamiątkowe zdjęcia. Widuję też świeże kwiaty, nieraz leżące wprost na bruku, albo wetknięte w sieć rybacką. Pomnik przemawia do zwiedzających nasze miasto, ale przede wszystkim do nas, Łowiczan. Trudno być wobec niego obojętnym, jedni krytykują, innym bardzo się podoba, i do tych ja należę. Wiadomo jak trudno przedstawić na pomniku oryginalnie postać ludzką. WoŁowiczu artyście udało się to znakomicie. Przedstawił Papieża ‒ Piotra w chwili cudownego połowu ryb. W pierwszej połowie XVII wieku, jeszcze przed strasznym „potopem”, Jędrzej Święcicki opisał całe Mazowsze i jego rzeki, ale tylko pisząc o Bzurze odnotował nadzwyczajną obfitość ryb. Mamy też legendy o nazwie Łowicza, jakoby wywodzącej się od łowienia ryb. Stąd Papież ‒ Rybak jest na miejscu.
Dotychczas świat znał papieży pełnych majestatu, których na audiencję wnoszono i z niej wynoszono. Na tle swych dostojnych poprzedników Jan Paweł II zadziwił świat dynamizmem fizycznym i dynamizmem poczynań. Na łowickim pomniku artyście udało się uchwycić ów dynamizm. Kapłańskie szaty fruwają na przeciwnym wietrze, ciężki połów w sieci ciągnie tylko palcami, cóż to dla takiego mocarza!
Lubię ten pomnik, ale przychodzą mi myśli przekorne. Do sieci Papieża dostała się tylko drobnica, a gdzie są „grube ryby”? Papież łowi tylko z prawej strony, na lewicę nawet sieci nie zarzuca, nie warto! W Łowiczu Ojciec Święty był chory i dlatego na pomniku przedstawiony jest, jak patrzy na aptekę. Kupuję tam lekarstwa z nadzieją, że leki nabyte pod okiem Papieża pomogą.
Rybak na Rynku
ks. Zbigniew Skiełczyński
148 x 210 mm
28 strony
oprawa zeszytowa
cena: 5,00 zł
+ koszt wysyłki
Od wieków jeden z ołtarzy był na frontonie gmachu Seminarium Duchownego. Jeszcze przed wojną była tam czynna kaplica. Dopiero po wojnie, po odbudowie gmachu na Muzeum Narodowe, nie wolno było stawiać ołtarza przed budynkiem państwowym. „Solidarność” wo1981 r. odzyskała to miejsce i wystawiła w nim swój ołtarz.
Po roku był już stan wojenny. W mieście czyniono zakłady, czy w tym roku „Solidarność” podziemna zbuduje ołtarz czy też nie. Zbudowali. Pod kierunkiem dr Wiesława Jana Wysockiego i świeżo wypuszczonego z „internatu” inż. Gędka, z pomocą odważnych studentów i innych chętnych, od świtu budowano ołtarz.
O godzinie 9 rano w kolegiacie Ks. Bp Władysław Miziołek udzielał sakramentu bierzmowania. Ja zaspałem, więc spóźniony biegłem do kościoła, aby dyskretnie wsunąć się do konfesjonału. Na ulicy zatrzymali mnie zatrwożeni studenci. Milicja aresztowała twórców ołtarza. Spiesznie przeszedłem przez rynek, przecisnąłem się przez tłum otaczający ołtarz. Na podium, zrobionym z desek i okrytym dywanem, czekał na monstrancję mój maleńki stolik. Za podium duży, brzozowy krzyż z przedłużonym ramieniem, na którym wisiała wielka, niebieska litera „M”. Na krzyżu napis: „Nadzieja”. Na gałęziach dębów rozwieszony transparent z napisem: „Święta Viktorio wspomagaj nas”. Teren wokół ołtarza oddzielony był sznurami, za nimi na chodniku rozłożono kwiaty, znicze i świece. I to wszystko.
Krzyż z przedłużonym ramieniem, pod którym była niebieska litera „M”, władzom bezpieczeństwa nie skojarzył się z herbem papieża, lecz z szubienicą, na której wisi milicja. Aresztowano dra Wysockiego, legitymowano studentów, strasząc usunięciem z uczelni. Inż. Gędek odszedł w tym czasie przebrać się w garnitur i dlatego nie został schwytany. Ledwo zdążyłem się rozejrzeć, a już słyszę za sobą szept p. Protekty, kierownika Spraw Wewnętrznych, abym zaraz przyszedł na ratusz, do naczelnika. Chcę z nim iść, ale on szepce, abym szedł sam. Bał się bowiem reakcji ludzi, którzy mogliby sądzić, że mnie również aresztował. Poszedłem sam, a za mną trzech smutnych panów, zatroskanych, abym nie zbłądził na rynku swego rodzinnego miasta... W ratuszu zastałem już p. P. i naczelnika.
Stan wojenny w Łowiczu na wesoło
ks. Zbigniew Skiełczyński
W celu złożenia zamówienia prosimy o przesłanie wiadomości drogą mailową, w treści wpisując tytuł pozycji oraz ilość egzemplarzy, na adres:
biuro@poligrafia.lowicz.pl
POLIGRAFIA
od ponad 23 lat na rynku
od ponad 23 lat na rynku
POLIGRAFIA